niedziela, 6 stycznia 2013

Ślimaki, ostrygi i inne trudne dania


Recenzja fragmentów książki K. Fetlińskiej „Glossolalia”



Nie byłam, jak większość moich towarzyszy z kółka literackiego, na spotkaniu z Katarzyną Fetlińską, dlatego też jest mi o wiele trudniej wypowiedzieć się o jej twórczości. Poznałam tylko część wierszy z jej tomiku, który jest zatytułowany „Glossolalia”, a dokładnie sześć. Przeczytałam je raz, później drugi i trzeci i zaczęły nachodzić mnie wątpliwości czy trafnie określę ich przesłanie. Każdy z wierszy pozwolił dowiedzieć mi się czegoś nowego, wyciągałam coraz to nowe wnioski.
Uważam, że wiersze pani Fetlińskiej oddają, idealnie wręcz, pogrążanie się dzisiejszych czasów. Mówią o strachu, o pozornej wolności, o ciągłym przystosowywaniu się do społeczeństwa, o tym jak łatwo dajemy się zaszufladkować i robimy wszystko, żeby nawet najmniejszym stopniu nie wystawać po za margines. Mogłam również przeczytać o trudach życia codziennego, tych małych wątpliwościach, które nachodzą, wcześniej czy później, każdego z nas, nie raz w związku z uczuciami, a innym razem nawet z najprostszymi czynnościami. Czasami wydaje się nam, że kiedy zostanie nam przyklejona plakietka, nie osiągniemy już nic więcej i w XXI wieku najczęściej się tak dzieje.
Sposób pisania poetki może wydać się trudny, niczym nie różniący się od zbiorowiska wszystkich innych pisarzy w tychże czasach, co może sprawiać trudność w odbiorze, nie jest to zapewne poezja dla każdego. Również nie można powiedzieć, że są to teksty ponadczasowe, gdyż dotyczą one tu i teraz.
Pewien sławny poeta powiedział:  "Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa(...)”, a Katarzynie Fetlińskiej bezsprzecznie się to udało. Barwny, obrazowy język sprawiał, że wiersze czyta się z przyjemnością, mimo dość poważnej treści. Zatem bez skrupułów mogę polecić książkę „Glossolalia”.  

Sonia Gwizdek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz