poniedziałek, 11 marca 2013

Knedle z sosem truflowym


    O Jacku Dehnelu słów kilka pomiędzy jajecznicą a owsianką.        


                   W dzisiejszych czasach od poety, czy jakiejkolwiek innej postaci ściśle związanej z literaturą, wymaga się zgrabnego poruszania się w temacie oraz na wielu innych płaszczyznach, by choć w pewnym stopniu przyćmić blask swoich poprzedników. Są też tacy, którzy pracując na swój artystyczny dorobek, po drodze spotykają swoich mistrzów. A w dodatku nie ograniczają się, udzielając w różnorakich dziedzinach, jakimi są podmioty związane ze sztuką (malarstwo, tłumaczenia).
                Takich ludzi jak Jacek Dehnel cenimy oraz nagradzamy. Niełatwo być tak otwartym na nowe horyzonty, nie gubiąc tym samym swojej indywidualności. Pan Jacek jest człowiekiem specyficznym o własnych poglądach, które nierzadko bywają dość trudne w odbiorze dla przeciętnego odbiorcy. Prawdopodobnie ze względu na wybór wierszy mało znanych, wręcz zapomnianych lub w ogóle nieodkrytych.
                Sam Jego wygląd zewnętrzny odzwierciedla, jego stan umysłu i osobowość. Ma w sobie wrodzoną ekspresję, którą przekłada na prace swojego autorstwa.
                Jacek Dehnel ukończył V Liceum Ogólnokształcące imienia Stefana Żeromskiego w Gdańsku Oliwie. Ciekawe, czy patron owego liceum ma coś wspólnego z wyborem zajęcia i formy zarobku? Jest Laureatem licznych konkursów poetyckich (Nagroda Kościelskich, Paszport Polityki, Śląski Wawrzyn Literacki). Jest autorem wielu książek poetyckich, powieści i opowiadań. Swoją twórczość publikował m. in. w „Przeglądzie Powszechnym” i „Akcencie”. Niegdyś był prowadzącym program „ŁOSssKOT”. Teraz, Jacek Dehnel zasiada w Radzie Programowej Galerii Zachęta oraz jest felietonistą WP i Polityki. 
                Suche fakty jak i subiektywna opinia kogoś tam nie może się równać z własnymi poglądami na temat danego człowieka, dlatego według nas każdy powinien ocenić Jacka Dehnela sam, podstawiając jego postać pod swoje magiczne wzory i porównując do własnych ideałów. 
Patrycja Kowalczyk i Natalia Ostropolska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz