niedziela, 17 marca 2013

Herbatka u Doriana Graya


     
 Spotkanie z Jackiem Dehnelem było nieco inne niż te, w których mieliśmy wcześniej okazję uczestniczyć. Złożyło się na to kilka czynników.
            Po pierwsze, okazało się, że zmieniło się nasze podejście do spotkań w Biurze Literackim; zniknęło gdzieś to radosne oczekiwanie, a w jego miejsce pojawiła się rutyna i kłująca świadomość kolejnych tekstów, które trzeba będzie napisać. Po drugie, dla przełamania tejże rutyny, tym razem wyjątkowo usiedliśmy w drugiej „części” widowni. Po trzecie zaś i ostatnie, to spotkanie miało formę dialogu, nie zaś, jak wcześniejsze, wywiadu.
            Zaskoczyło doskonałe przygotowanie obu panów do prowadzonej rozmowy, dokładna znajomość życiorysu poety. Pozwoliło to na poznanie wielu ciekawych informacji dotyczących życia i twórczości Jarosława Iwaszkiewicza. Mieliśmy też szansę podziwiać, jak dobrze Jacek Dehnel porusza się w ułożonym przez siebie wyborze wierszy i z jaką radością, fascynacją mówi o tym, w jaki sposób owego wyboru dokonał.
            Dla mnie jednak chyba najbardziej zapadającą w pamięć częścią spotkania będą ciche szepty: „Psst, widziałaś ten sygnet?”.

Ania Raczyńska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz