poniedziałek, 3 grudnia 2012

Czekoladowy fondant z fiołkami i płatkami słonecznika



Gdy ją zobaczyłam, pomyślałam, że jeśli obejmuje kubek obiema dłońmi, wtulając głowę w ramiona,  to chyba jest onieśmielona. Zresztą nie byłam przekonana, co to tego, czy kobiecość w poezji powinna mieć miejsce.  O czym mogą pisać sentymentalne kobiety, jeśli nie o miłości czy strachu przed starością? Jeśli jednak kiedykolwiek sądziliście podobnie, z miejsca możecie zapomnieć o tym, gdy tylko poznacie Julię Fiedorczuk.


Prace ręczne

wcale nie na wieki i tylko w minutach ucisk
małej ręki na moim przegubie kiedy zasypiamy
i myślę: urodziłam sobie tęsknotę i strach.
ile dzieciaków bawiło się przy produkcji różowej
księżniczki? okna sypialni bardzo pełne nieba
i szyb, żeby to dziecko chronić przed nocą, ale
sypialnia zarasta duchami jak grzybnią i jeszcze
nie umiem, choć chcę, dotykać ich szarych ciał.


Warszawa, lipiec 2012


Wiersze poetki to kalejdoskop obrazów, które pojawiają się w każdym wersie, by po chwili zniknąć jak nieuchwycone myśli. Słowa nie są w nich jednak przypadkowe: mimo iż na pierwszym planie, odmalowywane obrazki to jednak tło dla prawdziwego sensu, którego odgadywanie zmusza nas często do sięgania po literaturę, której zupełnie byśmy się nie spodziewali. Mówią o lękach i  stale gdzieś obecnym przypomnieniu o śmierci.

Jednak od kubka po prostu ogrzewała zmarznięte dłonie. W żadnym razie nie słaba, lecz mimo to kobieca, w cudowny sposób bez śladu feminizmu. Role matki, żony i poetki istnieją w niej obok siebie bez żadnego konfliktu, co dotąd uważałam za niemożliwe. Odczuwałam dla niej wdzięczność za nieszydzenie z naszych być może naiwnych sądów i nie podejmowanie usilnych prób wejścia w rolę jakiegokolwiek mentora, osoby, która wie więcej. Pozwalała innym na taką samą swobodę bycia, jak sobie samej, starając się nas zrozumieć i odpowiedzieć szczerze.

W swojej poezji daje wolność rozumienia jej i interpretowania. Opowiedziała nam, w jaki sposób ją tworzy i przywiódł mi on na myśl myśloodsiewnię profesora Albusa Dumbledora - dotyka się głowy różdżką, a do niej przyczepia się jakaś myśl. Można ją wtedy wyciągnąć, lekką jak pajęczyna, i umieścić w pewnym naczyniu razem z innymi, do przemyślenia później. U pani Fiedorczuk również jest ta magia, coś innego niż zwykłe układanie słów, a raczej jak dotykanie różdżką głowy, by pozbyć się z niej nadmiaru myśli. I na tej zasadzie jest chyba w niej poezja - niezwykła i kobieca jak ona sama.

Ewa Andrzejewska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz