sobota, 8 grudnia 2012

Ostre papryczki luxtorpedy zapiekane z deszczem


           Czwartego października we Wrocławiu miał miejsce koncert Luxtorpedy. To bardzo ważny zespół dla polskiej sceny muzycznej. Grupa wykonuję szeroko pojętą muzykę rockową, a teksty najczęściej mają głębokie przesłanie moralne lub religijne. Grających w zespole muzyków – gitarzystę i wokalistę Roberta „Litzę” Friedricha, gitarzystę Roberta Drężka, basistę Krzysztofa Kmiecika oraz perkusistę Tomasza Krzyżniaka, wokalistę Przemysława „Hansa” Frencela - spotkałem na zorganizowanym dla fanów spotkaniu. Punktualnie o godzinie 17:00 muzycy stawili się przed dużą grupą w sklepie Empik, w Renomie. Najpierw miał miejsce wywiad. Prowadzący pytał między innymi o pomysł i powstanie zespołu czy poprzednie doświadczenia nie tak młodych już artystów.

 

            Najciekawszą częścią spotkania była wolna rozmowa między muzykami. Przypominali sobie i opowiadali publice zabawne historie z wspólnych tras koncertowych. Dowiedziałem się  wiele o tworzeniu płyty czy teledysków do pojedynczych utworów. Na pewno w składzie Luxtorpedy była przy tym kupa śmiechu i pozytywnych wspomnień.

            Następną, przedostatnią częścią był pytania od fanów. Litza rozbawiony przedstawiał swój sposób na ułożenia włosów. Tomasz Krzyżniak opowiedział ciekawą historię z koncertu wielkich zespołów Mettaliki i Slayera, który zespół Luxtorpeda otwierał, w Warszawie. Pomimo uczestniczenia w imprezie muzycy i tak nie mieli do siebie dostępu. Wszystkie zakazy zignorował jednak perkusista, starający się jedynie o podpisanie kilka (całego kartonu) płyt. Powstrzymała go dopiero ochrona tuż przy wysiadających z auta muzykach.

            Na szczęście Luxtopreda pozwoliła swoim fanom prosić o autografy i robić sobie pamiątkowe zdjęcia. Wszyscy ze spotkania wyszli zadowoleni, a przecież wieczorem zespół czekał na nas jeszcze na scenie. Na Teki dojechałem przed godziną dwudziestą. Było już ciemno i zaczęło padać, ale to nie przeszkadzało tysięcznemu tłumowi w zabawie. Luxtorpeda zaczęła swój koncert już przed rozgrzaną supportami widownią. Jednak to właśnie na nich wszyscy czekają, wraz z pierwszymi dźwiękami przed sceną rozpoczęło się szaleństwo. Wszyscy skakali tańcząc pogo czy skandując teksty piosenek. Koncert Luxtorpedy był jednym z moich najlepszych właśnie przez zachowanie publiczności. Studenci potrafią się naprawdę dobrze bawić.
 
Rafał Regulski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz