niedziela, 2 grudnia 2012

Stek polsko - angielski z dodatkiem wielbłądziego mleka


Relacja ze spotkania z Jerzym Jarniewiczem

5 października gościliśmy w naszej szkole już drugiego autora. Był to Jerzy Jarniewicz. To wielobarwna postać – poeta, krytyk literacki i tłumacz (głównie literatury anglojęzycznej, co wynika z jego wykształcenia – pan Jerzy jest anglistą).

W ciągu ostatnich 30 lat wydał kilkanaście tomików poetyckich oraz kilka książek krytycznoliterackich, a także przetłumaczył wiele książek.

Co ciekawe, do jednego z najnowszych tomików, wydanego w tym roku „Wyboru wiersza”,  utwory wybrał oraz opatrzył posłowiem pan Piotr Śliwiński. Ten pisarz jest nam już doskonale znany z wrześniowego spotkania literackiego.

Autor udzielił nam odpowiedzi na nurtujące nas pytania dotyczące jego najnowszej książki poetyckiej „Na dzień dzisiejszy i chwilę obecną” i na inne pytania związane z poezją i jego życiem.

Dowiedzieliśmy się, czym jest książka poetycka. Tę formę tworzy wiele indywidualnych utworów, które powstawały na przestrzeni kilku lat. Może też powstać pod wpływem impulsu, w krótkim czasie. Książka Jarniewicza to połączenie tych dwóch technik.

Do istniejącej „bazy” musiał dopisać kilka tematycznie uzupełniających się, pasujących do siebie utworów.

Najżmudniejsza praca polegała na ułożeniu ich w kolejności, nadaniu bądź zmienieniu tytułów i opatrzenia tytułem samej książki.

Tytuł musi spełniać wiele kryteriów. Powinien pasować do treści, ale też w pewien sposób się wyróżniać i przyciągać uwagę czytelnika. Ma coś dodawać, ukierunkowywać, podpowiadać. Nie powinien być fragmentem utworu, bo jest wtedy zbyt oczywisty, mało interesujący. Tytuł to imię, etykieta książki. Czasem bywa kluczem interpretacyjnym. Może stanowić kontrast do treści.

Dowiedzieliśmy się jak bardzo są od siebie zależne książka i tytuł. Są ze sobą powiązane, komponują się ze sobą, oświetlają, interpretują i wypełniają nawzajem treścią. Jednym słowem , jedno bez drugiego nie może istnieć.

Tytuł może być zwodniczy. Taki jest właśnie tytuł zaprezentowanej nam książki.

„Na dzień dzisiejszy” – to popularny, znany nam wszystkim frazeologizm, schemat funkcjonujący w dziennikarstwie. Nadaje on utworom powiew ulotności. Treść jest jednak dużo głębsza, daje do myślenia.

Jarniewicz uznał, że definicję wiersza najlepiej oddaje stwierdzenie „Wiersz nie jest drogą, ale ogrodem” Aby go zrozumieć nie wystarczy go po prostu przeczytać. Trzeba chcieć go zrozumieć, zagłębić się w niego, poświęcić mu czas.

Autor, spytany o to, do kogo skierowane są jego utwory, powiedział: „Najciekawsi dla autora są ludzie inni od niego”. Pragnie, aby jego wiersze były uniwersalne, aby trafiały do jak najszerszego grona odbiorców. Jednak obecnie to literatura komercyjna wyznacza krąg odbiorców.

A jak należy pisać? Od siebie, autentycznie, z serca, nie pod kogoś. Jarniewicz lubi też poprawiać swoje wiersze.

Kilka kolejnych pytań wywołało mały wykład o budowie, rodzajach i sposobie pisania wierszy. Poznaliśmy trochę fachowych terminów teoretycznoliterackich ;).

Jarniewicz uważa język za ludzką potęgę, a mowę za ogromne osiągnięcie cywilizacyjne.

Język jest tak potężny, bo nie ma nad nim kontroli. Jest on starszy, mądrzejszy od nas. Podczas pisania kontroluje nas. Nie da się go objąć.

Ze słów można tworzyć nowe zdania. Wypowiadane w każdej sekundzie na świecie tysiące zdań są nowe, jedyne, niepowtarzalne. Języki kreują inny świa
Ciekawa była też opowieść o tym, jak to słoń zamienił się w… wielbłąda, ale to już dłuższa historia…

Po jednym z pytań wybuchła dość burzliwa dyskusja, na temat znaczenia słowa „poeta”. Jarniewicz i część jego słuchaczy różnie odbierało, kim jest właściwie poeta i czym się zajmuje. Padła opinia, że człowiek bardzo wrażliwy na poezję, lecz nie piszący, jest większym poetą, niż ktoś, kto pisze słabe wiersze. Jarniewicz oponował przeciwko tej teorii.

Żeby rozstrzygnąć spór, przytoczę za słownikiem języka polskiego PWN: „POETA – autor utworów poetyckich, zwłaszcza pisanych wierszem”. Wychodzi więc na to, że jednak racja jest po stronie pana Jerzego.

Argumentował on swoje zdanie tym, że poeta, swoją wrażliwość, choćby niewielką, potrafi wyrazić słowem, językiem, czego nie dokona każda osoba wrażliwa na poezję.

Autor uważa, że poeta ubiera świat w słowa. Żyjemy przecież w ciągłej narracji myśli

i dobiegających nas głosów. Każdy z nas jest punktem przecięcia się opowieści tworzących życie. Literatura umożliwia ich zapisanie. Czytanie jej, a szczególnie poezji, wymaga zaangażowania i chęci zrozumienia.

Zapytany o rolę Polski w jego twórczości, Jarniewicz stwierdza, że jest ona ważna, bo jest ona ojczyzną języka i codzienną rzeczywistością autora. Dlatego też, mimo że jest osobą wielojęzyczną, wiersze może pisać tylko po polsku.

Spotkanie z Jerzym Jarniewiczem było niezwykle interesujące. Dało nowe spojrzenie na poezję i nauczyło nas lepiej ją rozumieć.




Zuzia Chmielarska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz