„Zmartwychwstanie ptaszka” Bohdana
Zadury jest książką wyjątkową, ponieważ jest nie tylko zbiorem wierszy autora,
ale także zbiorem jego snów, co nadaje jej bardzo osobisty wydźwięk.
Przeglądając ją na szybko można zauważyć, ze nie zawiera ona wierszy średniej
długości, występują albo bardzo króciutkie, czasem nawet jednowersowe, albo
wiersze stosunkowo długie. Lecz jeśli od oglądania wierszy przejdziemy do ich
czytania po kilku wierszach czytelnik może złapać się nad tym, ze więcej czasu
poświęca tej jednej, do trzech linijeczek, niż wierszowi będącemu dłuższą
opowieścią.
Jak
sam autor powiedział na spotkaniu, zawierają one głębszą treść, nie jest to
opowieść, jak na przykład w przypadku wiersza tytułowego czyli
„Zmartwychwstanie ptaszka”. Nie jest to opis wydarzenia, jest to jakaś idea,
czy tendencja zaobserwowana przez autora, sformułowana później bardzo trafnie i
celnie w kilku słowach, czego dobrym przykładem jest „Modlitwa feministki”. Pan
Zadura różne rzeczy przykazuje czytelnikowi w sposób zgrabny, bawiąc się nieco
figlarnie słowami, wplatając gdzieniegdzie dwuznaczności wywołujące
erotyczne skojarzenia, tak samo jak uczynił to nadając tytuł całemu tomikowi.
Lecz oprócz wierszy, książka ta
zawiera także spisane przez autora sny. Sny - jak to sny mają w zwyczaju - są
abstrakcyjne i często zrozumiałe tylko dla autora. Opisując komuś swój
sen wiem, że słowa, które wypływają z moich ust, tworzą w mojej
głowie inny obraz, niż ten, który wyśniłam. Myślę, że przekazanie tej drugiej
rzeczywistości, tworzącej się w naszej
głowie, gdy zasypiamy, wyłączamy świadomość, jest ogromnym wyzwaniem.
Należy w ramy słów oprawić coś bezkształtnego,a
raczej wciąż zmieniającego kształt, co nie bardzo pozwala nam się w tych
ramach umieścić.
Sny spisane przez pana Zadurę
tworzą w głowie czytelnika ciekawe obrazy, podążanie za tokiem snu, tokiem
absurdalnym może być dość odprężające, ale jednocześnie myślę, że jest pewnym
rodzajem ćwiczenia dla naszego umysłu. Zdecydowanie pomysł wydania takiej
książki jest ciekawy, a sposób, w jaki został zrealizowany sprawia, że nie
pozostało mi nic więcej, jak tylko gorąco wam polecić „Zmartwychwstanie
ptaszka”.
Katarzyna Klauza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz