14 września 2012 roku odbyło się pierwsze Pogotowie z
profesorem Piotrem Śliwińskim. Dotyczyło ono jego nowej książki pod tytułem
„Horror Poeticus”, w której to profesor zajął się krytyką literatury
współczesnej i jej rolą w XX wieku.
Spotkanie rozpoczęło zapowiedzią rywalizacji międzyszkolnej
w konkursie „Szkoła z poezją”, a uczyniła to pani Kamila Pawluś. Pomyślałam, że
nic dodać, nic ująć, wyścig można uznać za rozpoczęty. Po tym krótkim wstępie
pani Kamila zaczęła zagadywać profesora Śliwińskiego, żeby opowiedział coś o
sobie. Odłożył więc swoje pióro (najwyraźniej krytyk pracuję bez wytchnienia i
w dzień, i w nocy) i opowiedział, że urodził się w miasteczku pod Poznaniem,
niedawno skończył 50 lat i ma psa labradora. Następnie przeszedł do omawiania
swojej książki, stwierdził, że jest przerażony z powodu jej ukazania, bo jedna
krytyka budzi następną, co może autorowi sprawić wiele problemów. Padły
pytania: Kim tak naprawdę jest krytyk? Czym krytyka literacka jest dla młodych
ludzi? Po co ona istnieje? Czym dla człowieka jest literatura? Ciężko jest
odpowiedzieć na każde z tych pytań, natomiast pan profesor opowiadał o tym
wszystkim z tak wielką pasją, zaangażowaniem, a do tego tak sensownie, że
byłam skłonna mu uwierzyć. Dowiedziałam się, że krytyk nie istnieje po to, żeby
go lubić, tylko żeby zmusić człowieka do myślenia w odniesieniu do danego
dzieła. Jeśli chodzi o literaturę, to jest ona największą mądrością, ona nie
pyta, tylko odpowiada, a to właśnie czytelnik zadaje pytania. Książka z
założenia doskonale spełnia swoją rolę, gdyż zmusza do zadawania pytań, do
prowadzenia dialogu, a odbiorca szuka odpowiedzi, czyta co raz więcej i staje
się człowiekiem światłym. Idąc dalej, zdaniem profesora Śliwińskiego wysiłek
intelektualny sam w sobie jest nagrodą, jak i zdobywanie wiedzy i zadawanie
pytań.
Według profesora interpretacja danego tekstu zmienia się po
spotkaniu z jego autorem. Jest w tym
wiele racji, ja jednak zrozumiałam przekaz książki „Horror Poeticus”. Pan Piotr
nie przepada za literaturą XXI wieku ze względu na możliwość wmówienia innym,
że jest zła, a nie dlatego, że XX wiek niesie za sobą przesłanie. Wiąże się to
również z przekonaniem, że elita czytająca jest coraz bardziej wykluczana z
dzisiejszego społeczeństwa.
Właśnie takie problemy poruszało pierwsze spotkanie w Biurze
Literackim. Pewnie to tylko szczęśliwy traf, ale zostało ono świetnie dobrane
dla nas, uczniów, którzy mają przed sobą jeszcze wiele spotkań z niesamowitymi
pisarzami. Dowiedzieliśmy się wiele na temat krytyki, oceniania literatury, ale
także o samej literaturze.
A jakie wrażenie sprawił sam profesor Piotr Śliwiński? Moim
zdaniem bez problemu można go zaliczyć do grona ludzi światłych, pasjonatów
literatury i elity dzisiejszego społeczeństwa. Jest on człowiekiem wrażliwym na
piękno, z rozległą wiedzą, a także bardzo skromnym. Myślę, że można od niego
wiele się nauczyć.
Sonia Gwizdek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz