Wygląd zewnętrzny człowieka
sukcesu, w bardzo szerokim tego słowa
znaczeniu, nie zawsze odzwierciedla to, co powinien z racji swojego statusu. Przecież poeta, tym
bardziej może, a nawet musi wyodrębnić, od masy podobnych do siebie, własne ja,
poprzez rzecz dość mało istotną cechę, jaką jest powierzchowność. Do tego
możliwe wystarczy mieć trochę ponad dwadzieścia lat, kończyć Uniwersytet
Warszawski i nosić na nogach glany.
Takim właśnie człowiekiem, który osiągnął wiele już tak
we wczesnym okresie swojego życia, jest Katarzyna Fetlińska, a nie można o niej powiedzieć, że poprzez ten
szczęśliwy traf, choć raczej talent do poezji, utraciła to, co najważniejsze
dla ludzi prostolinijnych, mianowicie trzeźwość umysłu i skromność. Urodziła
się całe dwadzieścia dwa lata temu w malowniczym miasteczku, jakim jest
Ciechanów. Po czym zainteresowała się filologią angielską, nie zapominając o
tym, do czego została stworzona. W końcu
w międzyczasie publikowała swoje wiersze w czasopismach „Rita Baum” czy
też „Pogranicza”, co znaczy, że już wtedy miała siłę przebicia. Trzeba
wspomnieć, że była laureatką projektu Połów - Poetyckie Debiuty.
Taki pisarski dorobek zwiastuje dobrą przyszłość dla
młodej poetki, która jeszcze będzie dużo pisać i o niej też będą pisali.
Przecież ma wszystko, co potrzeba do osiągnięcia większej liczby swoich książek
na półce. W razie czego użyje swoich glanów.
Natalia Ostropolska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz