niedziela, 13 stycznia 2013

Śniadanie w glanach i kawa w filiżance futrzanej



            Wygląd zewnętrzny człowieka sukcesu, w bardzo szerokim  tego słowa znaczeniu, nie zawsze odzwierciedla to, co powinien  z racji swojego statusu. Przecież poeta, tym bardziej może, a nawet musi wyodrębnić, od masy podobnych do siebie, własne ja, poprzez rzecz dość mało istotną cechę, jaką jest powierzchowność. Do tego możliwe wystarczy mieć trochę ponad dwadzieścia lat, kończyć Uniwersytet Warszawski i nosić na nogach glany.

            Takim właśnie człowiekiem, który osiągnął wiele już tak we wczesnym okresie swojego życia, jest Katarzyna Fetlińska,  a nie można o niej powiedzieć, że poprzez ten szczęśliwy traf, choć raczej talent do poezji, utraciła to, co najważniejsze dla ludzi prostolinijnych, mianowicie trzeźwość umysłu i skromność. Urodziła się całe dwadzieścia dwa lata temu w malowniczym miasteczku, jakim jest Ciechanów. Po czym zainteresowała się filologią angielską, nie zapominając o tym, do czego została stworzona. W końcu  w międzyczasie publikowała swoje wiersze w czasopismach „Rita Baum” czy też „Pogranicza”, co znaczy, że już wtedy miała siłę przebicia. Trzeba wspomnieć, że była laureatką projektu Połów - Poetyckie Debiuty.

            Taki pisarski dorobek zwiastuje dobrą przyszłość dla młodej poetki, która jeszcze będzie dużo pisać i o niej też będą pisali. Przecież ma wszystko, co potrzeba do osiągnięcia większej liczby swoich książek na półce. W razie czego użyje swoich glanów.

Natalia Ostropolska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz