Recenzja tomiku poezji „Bach for my Baby” Justyny Bargielskiej
Tomik wierszy pod tytułem “Bach for my Baby” został wydany w
roku 2012, a mi dopiero teraz przychodzi pisać recenzję tak wyszukanego i
trafnego zbioru poezji. Jest to literatura znacznie różniąca się, w moim
odczuciu, od dzieł innych autorów z obecnych czasów. Dotyka ona problemów
społeczeństwa XXI wieku, oczywiście, jednakże w tej książce są one zabarwione
indywidualizmem i oryginalnością poetki. Jest to trzydzieści jeden tekstów
przepełnionych różnego rodzaju emocjami, które wpływają również na odbiorcę.
Nie byłoby dobrego wiersza bez błyskotliwego i
przyciągającego uwagę tytułu, a tutaj pani Bargielska przeszła samą siebie,
sprawiając, że to specyficzne imię utworu nabiera sensu dopiero pod sam koniec zaskakując
czytelnika i wprowadzając go w stan zamyślenia. W moim przypadku właśnie tak to
zadziałało. W dalszej lekturze konkretnego wiersza kontrowersje mogą wzbudzać
drastyczne obrazy przywołane już na początku. Nie raz jest mowa o ćwiartowaniu,
innym razem o zabójstwach, jednak jest to usprawiedliwione. Każdy z tych
strasznych opisów prowadzi do zagadnienia ważnego, istotnego, a mianowicie do
rozterek każdego z nas. Na pierwszy rzut oka można tego nie zauważyć, ale po
przebiciu się przez kolejne zdanie, które pozornie mogą się wydawać zestawione
bez żadnej logiki, można zauważyć problem wiary, samotności, czy miłości. Nie
oszukujmy się, każdy był kiedykolwiek zakochany, albo tęsknił za kimś, kto
nawet o nas nie myśli. Są to więc tematy, które dotykają czegoś co jest ukryte
głęboko w nas. Poruszając się dalej tropem problemów poruszanych w poezji
Justyny Bargielskiej można dostrzec jej indywidualny bunt przeciwko wpływowi i
naciskom społeczeństwa na swoją osobę. I w końcu, jak na wiersze pisane w ten
prowokujący i niekiedy wulgarny sposób, ciężko jest poruszać temat Boga i
wiary, a jednak jest to odczuwalne. Chyba właśnie to zaskoczyło mnie
najbardziej podczas czytania „Bach for my Baby”.
Wszystko jest uzależnione od podejścia czytelnika do
utworów. Mogą one nie wzbudzić żadnych uczuć, albo mogą nawet w małej części
zmienić życie. Dlatego wiersze Justyny Bargielskiej bez wątpienia należeć będą
do tych, które coś zmieniły. Zatem akceptując groteskowe przedstawienie uczuć,
przyzwyczajając się do zdań pozornie niespójnych i co może wydać się niezwykle
banalne w tym przypadku, używając wyobraźni można znaleźć zrozumienie i
odpowiedzi na dręczące pytania. Co najlepsze można zadać sobie tysiąc nowych, a
przecież to o to właściwie chodzi.
Sonia Gwizdek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz